Dokarmiając bezdomne koty nasza wolontariuszka poznała tego staruszka. Nie mogliśmy zostawić go na ulicy!
Co o nim pisze:
"Koci staruszek, która kilka lat temu znalazł się na ulicy. Doczepił się do wolnożyjących kotów, spał z nimi w rurach, jadł co upolował, nie leczony, niedożywiony. Dokarmiałam go codziennie, coraz bardziej stał się ufany aż do tego stopnia, że niemalże sam wchodził mi do torby, żeby go zabrać. Tak też zrobiłam."
Kiciuś trafił pod opiekę Fundacji Serce dla Zwierząt. Niestety stan jego zdrowia podczas wczorajszej wizyty w zaprzyjaźnionej lecznicy nie pozwolił na nic poza umieszczeniem go w szpitaliku. Odwodnienie, złe samopoczucie, brak apetytu.
Testy białaczka/fiv są ujemne.
Dziadunio został określony na ok 15 lat!
Jutro będziemy mieć aktualne wyniki krwi, do zbadania mamy także nerki, które są niepokojąco małe. Czekamy na termin usg.
O stanie Lenka będziemy informować na bieżąco.
Szukamy kiciusiowi spokojnego domu by mógł po wyjściu ze szpitala dożyć w ciepełku, otoczony troską i miłością swoich dni.
WARSZAWA
KONTAKT: MONIKA 601 44 22 42
Prosimy o pomoc w leczeniu kotka:
Fundacja Serce dla Zwierząt
ul. Baborowska 5/76, 01-464 Warszawa
nr konta: 44 1090 1841 0000 0001 2339 1619
z dopiskiem dla staruszka Lenka
Dziękujemy