Pamietacie historię Misi i jej Pani?
Kicia miała ogromny nowotwór na łapce. Trafiła do naszej fundacji. Po amputacji wróciła jednak do swojego domu a my wspieraliśmy ją jedzonkiem i żwirkiem.
Niestety właścicielka Misi zmarła :(
Kicia znów jest z nami. Zamieszkała w domu tymczasowym. Bardzo źle to wszystko znosi :(
"Umrzeć - tego się nie robi kotu."........
Misia miała już pobrana krew a także zrobione rtg płuc zanim pojechała do dt. Chcieliśmy ocenić jej stan po pół roku od amputacji. Nowotwór łapy był bardzo złośliwy.
Czekamy na opinię radiologa ale raczej płuca są czyste. Wyniki krwi dobre.
Musimy kupić Misi obrożę antystresową a także opłacić rachunek za badania.
Bardzo prosimy o pomoc
Fundacja Serce dla Zwierząt
ul. Baborowska 5/76, Warszawa
nr konta: 44 1090 1841 0000 0001 2339 1619
Z dopiskiem Dla Misi
Dziękujemy